Czasomierz

wtorek, 1 stycznia 2013

- Chwila, która koi ból ... -

Dni mijały ... życie toczyło się dalej w zastraszającym tempie. Liliana dochodziła do zdrowia. Wszystko wracało do normy. Zapach domu i obecność Ukochanego koił zranione ciało dziewczyny. Czuła się coraz lepiej. Wiedziała, że to obecność Piotra sprawiała, że doszła tak szybko do zdrowia. Był z nią w każdej chwili bo wiedział, ze bardzo go potrzebuje. Liliana była mu za to bardzo wdzięczna.
Widok krzątającego się po kuchni Piotra sprawiał, ze ja jej twarzy zagościł uśmiech.
- Widzę, że dzisiaj Twoja buźka jest jakaś inna. - rzucił wyglądając z kuchni
- Śmieszy mnie to, że założyłeś mój fartuszek - odparła Liliana
- Robię Ci obiadek Skarbeczku - dodał Piotr
Liliana roześmiała się w głos. Ta proza zwykłego życia była dla niej czymś bardzo cennym.... czymś bez czego nie chciała przeżywać kolejnych dni. Wiedziała, że to Piotr wniósł w jej szary świat dużo kolorów, sprawił, że jej życie stało się jakby tajemnicze .... takie nieprzewidywalne. Każdy dzień był inny, żaden nie powtarzał się.
- Piotruś chodź do mnie - zawołała
W przeciągu ułamka sekundy Piotr stał koło jej łóżka.
- Tak Kochanie. Potrzebujesz czegoś ? - zapytał
- Potrzebuję - odparła
- Czego ? - zdziwiony zapytał Piotr
- Ciebie. Tylko Ciebie - odparła Liliana
Piotr pochylił się nad jej głową pragnąc złożyć swój delikatny pocałunek na jej włosach. W tym to momencie Liliana gwałtownym ruchem pociągnęła go ku sobie. Piotr jak bezwładny poddał się temu bez cienia wątpliwości.
- Przytul mnie mocno - poprosiła
W tym właśnie momencie zatonęła w bezkresnych ramionach Piotra. Czuła się bardzo bezpieczna. Czuła, że już od tej chwili wszystko będzie dobrze.
- Dziękuję - wyszeptała
- Za co ? -zapytał
- Za to, że jesteś, ze byłeś przy mnie gdy  bardzo tego potrzebowałam, że trzymałeś mnie za rękę gdzy było naprawdę źle.
- Nie dziękuj. Taka jest miłość. Pamiętasz ?

" Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. ,miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;  nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.,miłość nigdy nie ustaje"

Wyrecytował te słowa z ogromnym blaskiem w oczach. Z oczu Liliany popłynęły łzy. Nie chciała ich powstrzymywać. Zatonęli w bezkesnym, miłosnym pocałunku, który zdawał się trwać wiecznie. Nierozerwalnie On i Ona. ... teraz byli jednością.


... cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz